wtorek, 31 marca 2015

13. " I tak, pozwoliłem ci wykorzystywać mnie od dnia kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy. Ale jeszcze nie skończyłem upadać dla Ciebie..."

POV Amy



Wparowałam do domu chłopaków bez pukania. Obok mnie stał Zayn z Tomem, a siedzący na kanapie Louis i Niall wpatrywali się we mnie jakby zobaczyli zjawę. Przełknęłam głośno ślinę zauważając jak do pomieszczenia szybkim krokiem wpada Liam. Widać było, że był w niemałym szoku zapewne widząc mnie, jak i nieznajomego bruneta stojącego u mojego boku. Zauważyłam jak jego mięśnie się napinają, a źrenice błyszczą nieznanym mi blaskiem. Wpatrywałam się w niego nie mogąc się ruszyć. "Bądź silna, Amy... Nie możesz teraz się złamać..."
- Amy... Boże, Amy!- usłyszałam jego cichy głos i poczułam jak jego silne ramiona zamykają mnie w silnym uścisku. Odwzajemniłam go, jednak nie trwało to długo. Lekko go odepchnęłam czując jak moje dłonie zaczynają drżeć. Przygryzłam dolną wargę nie wiedząc jak zacząć tę rozmowę. Rozmowę, która nie mogła skończyć się pozytywnym nastawianiem nas wszystkich.
- Amy... Jeśli chodzi o tę imprezę, to...- zaczął ale szybko mu przerwałam.
- To nie czas na takie rozmowy. Muszę wam coś powiedzieć.- wzięłam głęboki wdech kierując wzrok na Thomasa. Ten kiwnął tylko niezauważalnie głową próbując dodać mi w ten sposób otuchy. Ponownie zagryzłam wargę przenosząc wzrok na chłopaków. Starałam się patrzeć na każdego oprócz Liama. Nie wiem czy dałabym radę znieść jego spojrzenie.
- Wyjeżdżam.- niemal czułam jak wszyscy w pomieszczeniu przestają oddychać. Kątem oka zauważyłam jak Zayn kręci przecząco głową, a Niall z Louisem otwierają z niedowierzaniem usta.
- Dokąd? Kiedy?- usłyszałam z ust blondyna. Dopiero teraz odważyłam się spojrzeć na mojego przyjaciela. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja dostrzegłam jak jego oczy błagają o zaprzeczenie.
- Do Afryki. Jeszcze dziś.- szepnęłam ostatnie zdanie i dzielnie walczyłam z tym, aby nie uciec jak najdalej. Chciałam żeby wiedzieli. Ale teraz kiedy stałam przed nimi czując na swoim ciele ich palące spojrzenia, zaczynałam żałować, że wpadłam na tak głupi pomysł.
- Dlaczego? Po co chcesz tam wracać?- po głosie mogłam rozpoznać Louisa, choć jego głos lekko drżał. Nie widziałam go, bo w dalszym ciągu wpatrywałam się w Liama, który nadal stał nie wypowiadając ani słowa. Czułam jak moje oczy szklą się od łez. Podobnie jak jego. Oboje walczyliśmy, aby nie dać się ponieść emocją.
- Obiecałam pewnej małej, wspaniałej dziewczynce, że jeszcze ją odwiedzę. Obiecałam jej też wiele innych rzeczy. Dotrzymuję obietnic. Dlatego nie chcę się spóźnić...- rzekłam łamiącym się głosem, a Tom który do tej pory stał cicho nareszcie się odezwał.
- Nie martwcie się. Góra tydzień i odwiozę ją z powrotem.- przeniosłam na niego wzrok i kątem oka zauważyłam jak chłopcy oddychają z ulgą. Oni jeszcze nie wiedzieli. Nikt nie wiedział jaką decyzję podjęłam. Nadszedł czas, aby im powiedzieć.
- Myślałam nad tym ostatnio i... wydaje mi się, że wyjadę na stałe. Nie mam już tutaj dla kogo żyć...- szepnęłam spuszczając wzrok. Zapanowała chwila cichy, którą zakłócały tylko nasze ciężkie oddechy.
- Nie. Nie możesz, rozumiesz? Nie masz dla kogo żyć? A ja się już nie liczę, tak? Nic już dla ciebie nie znaczę?- przeniosłam wzrok na bruneta który już nie powstrzymywał łez. Kapały bezwładnie na dół, mocząc jego niebieska koszulkę. Zacisnęłam powieki próbując zapanować nad głosem.
- Jesteś jedyną osobą którą uważałam za naprawdę bliską. Teraz nie wiem co mam myśleć. Nie wiem ile ja jestem warta dla ciebie. Czy wystarczająco żebym tutaj zostawała?- zapytałam ścierając z policzków słoną ciecz. Chłopak podszedł do mnie chwytając mnie za ramiona.
- Nic nie zmieniło się od tamtego czasu. Myślałem, że ty myślisz tak samo.- mówił do mnie kompletnie ignorując pozostałe osoby. Patrzyłam w jego brązowe tęczówki, które błagały o zmianę decyzji. Niestety. Jeśli ja coś postanowię to nie zmieniam zdania.
- Masz teraz inne życie. Jesteś sławny, lubiany, podziwiany. Może ty jeszcze tego nie wiesz, ale ja prędzej czy później zniknę w natłoku tego wszystkiego. Zniknę jak każda inna rzecz, która po czasie się nudzi. A ja już nie zniosę kolejnej straty.- podniosłam nieco głos, a chłopak przeniósł swoje dłonie z ramion na moje policzki. Gładził je czubkami palców, a ja przyciskałam do nich swoją twarz chcąc zapamiętać jego dotyk. Chcąc zapamiętać go całego.
- Nie pozwalam ci, rozumiesz? Nie możesz mnie zostawić. Nie puszczę cię po raz kolejny.- mówił patrząc wciąż w moje oczy. Chwyciłam jego dłonie opuszczając je na dół. Odsunęłam się krok do tyłu stwarzając między nami barierę, która miała mnie bronić przed wszystkimi uczuciami.
- Nie potrzebuję twojego pozwolenia. Sama podejmuję decyzję. Chciałam po prostu żebyś wiedział. Ale teraz widzę, że lepiej by było gdybym o niczym cię nie informowała.- zacisnęłam szczęki. Doskonale wiedziałam, że zabolały go moje słowa. Wiedziałam, że postępując w ten sposób tracę jedyną osobę która mi pozostała. To była moja świadoma decyzja.
- Myślisz, że ucieczka coś ci pomoże? Myślisz, że w ten sposób zapomnisz? Sądzisz, że uciekając ode mnie sprawisz, że o tobie tak po prostu zapomnę? Tak tylko postępują tchórze, Amy.- jego oschły ton głosu mnie zabolał. Ale może to i lepiej... Niech zrani mnie póki jeszcze ma taką możliwość. Niech zrani mnie dopóki jeszcze potrafię cokolwiek czuć.
- Chyba nie muszę ci przypominać kto trzy lata temu zachował się podobnie? To ty spieprzyłeś wszystko co budowaliśmy przez siedemnaście lat swojego życia. To ty uciekłeś zostawiając mnie samą. I ty masz prawo mnie osądzać?- wiedziałam, że te słowa przekreśliły wszystko. To jedno zdanie postawiło ostatnią cegłę na moim murze, który w tym momencie stał się nie do przeskoczenia. Liam pokiwał twierdząco głową przełykając ślinę.
- Idź. Droga wolna. Może wreszcie uwolnię się od ciebie na stałe. Traktujesz mnie jak zabawkę którą można odstawić w kąt kiedy się znudzi. Czy ty pomyślałaś chociaż raz o tym jak ja się czułem przez te wszystkie lata? Pomyślałaś jak czuję się teraz? Nie. Bo zachowujesz się jak pieprzona egoistka która dba tylko o swój tyłek i myśli tylko o tym żeby nie cierpieć. Ucieczka niczego nie zmieni. Niczego oprócz tego, że zabierzesz cząstkę mojego serca. Myślisz, że przez te wszystkie lata byłem z kimś? Nie. Bo pewna piękna, pieprzona egoistka siedziała w mojej głowie. A kiedy ta idiotka w końcu się pojawiła, znów mnie rani. Znów wtargnęła do mojego życia, a teraz znów mnie zostawia.
Nienawidzę jej za to...- wykrzyczał, a ja pociągnęłam tylko nosem. Nie miałam zamiaru dłużej tutaj zostawać. Nie miałam na to siły.
- Przynajmniej teraz wiem, co naprawdę o mnie myślisz. Dziękuję ci, że utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że nie mam już tutaj nikogo. Liam opuścił mnie kiedy ostatni raz spotkaliśmy się na plaży o piątej rano... Zniknął. Teraz została już tylko pusta powłoka, którą jesteś ty.- powiedziałam jak najspokojniej umiałam i wycofałam się jeszcze kilka kroków kiedy zauważyłam jak chłopak próbował się do mnie zbliżyć.
- Dobrałeś sobie kolegów Payne. Harry jest dokładnie taki sam jak ty. Żadnego z was nie można już odzyskać. Oboje jesteście cholernie zepsuci.- szepnęłam i kiedy odwróciłam się z zamiarem wyjścia, prawie się z kimś zderzyłam. Spojrzałam w te zielone tęczówki, które emanowały bólem. "Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz, Amy..."







Hejo sweeties! :D TAK JEST WTOREK A JA PUBLIKUJĘ ROZDZIAŁ XD
Tak mnie dzisiaj jakoś wzięło... Uznałam, że zrobię Wam kolejną mini-niespodziankę i dodam ;p Co prawda króciutki i mega smutny, ale jednak jest i trzyma w napięciu bo nie wiecie co się będzie działo dalej :D
Amy wyjeżdża? I co teraz? Koniec historii Amy i Liama? A co z Harrym? Ile słyszał z rozmowy przyjaciół? Co się dzieje z Mią? :o
Macie jakieś pomysły/ koncepcje? Powiem szczerze, że ja to wszystko wymyślam na spontana xD Jeszcze pewnie 836438 pomysłów przyjdzie mi do główki ;p

Co sądzicie o takim rozdzialiku? :P
Wiem, że dużo osób chce jakieś wesołe sceny, no ale jeszcze musicie przeboleć takie smutasy ;p Ale obiecuję, że na pewno będzie wiele, wiele scen które będą zarówno śmieszne jak i wesołe ;)
Pozdrawiam! :)



















10 komentarzy:

  1. znowu zrobiłaś mi niespodziankę z tym rozdziałem bardzo się cieszę że jest jak zobaczyłam to od razu przeczytałam i jest cudowny i smutne niech Amy pogodzi się z Liamem

    OdpowiedzUsuń
  2. Af, nie podoba mi się to wszystko. Oni muszą się jakoś ten tego, wiesz o co chodzi? hahaha
    Ale naprawdę, chcę żeby Harry coś może zrobił albo Liam pomyślał...

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże to jest genialne. Po prostu nie mogę znaleźć słów, żeby to opisać. Powiem tyle, że już kocham to opowiadanie i z nie cierpliwością czekam na następny rozdział. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. super ! nie moge sie doczekac nastepnego ! ciekawi mnie co z Mią

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział <3
    myślę ze Mia jest śmiertelnie chora ... :( i mam nadzieje ze Liam pojedzie z nią do Afryki i razem tam zamieszkają :D
    Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały! W S P A N I A Ł Y ❤❤❤ inaczej nie da się tego opisać :') Ciągle rycze :')

    OdpowiedzUsuń
  7. Smutny :( liczę na to że Amy jednak zostanie :) wspaniały rozdział <3 czekam na następny !
    /Marcysia :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz komentować będę też ja!
    Hej Sysia, przygotuj się na litanię ode mnie! No, a teraz do rzeczy!
    Blog jest niesamowity, o wiele lepszy od mojego! Nie mogę nadzwić się twoim talentem. To ja powinnam uczyć się od ciebie. Ta historia jest genialna i chociaż wolę fantasy, bo tam rzeczywiście może zdarzyć się praktycznie wszystko, to ty sprawiasz, że aż chce się czytać. No i to urywanie w najlepszym momencie. Ha, sama też tak robię, ale to bardzo denerwuje! Teraz nie będę mogła spać. Co się dzieje z Mią? Wydaje mi się, że jest chora. To chyba to. Inaczej Tom by tu nie przyjechał. I zdenerwowała mnie postawa Amandy( podoba mi się to imię). Zdenerwowała mnie, że chce zostawić Liama. On ma racje. Amy po prostu chce uciec, bo myśli, że jej to pomoże. Tak bym chciała, żeby została. Lubię Hartry'ego. Tak, lubię go, nawet bardzo.I boli mnie to, że każdy się od niego oddala, chociaż wiem, że to tylko i wyłącznie jego wina. Wszystko tak genialnie opisujesz, że mam niemal czuję się tak jak bohaterowie. Może dlatego tak współczuję Hazzie. Wyobrażam sobie, jakbym była na jego miejscu. Samotna, nierozumiana, to okropność. Tak strasznie mi go szkoda. Mam nadzieję, że on będzie w końcu szczęśliwy. I nie jestem na niego zła za to, że okłamał Amy. To było cudne, bo on tylko chciał się poczuć dla kogoś ważny. Jednym słowem niesamowita postać. Bardzo też lubię Louisa, jest taki pozytywny. Nie to co w moim opowiadaniu. No i jak każdy nienawidzę Megan. Cholernie mi przypomina Dianę ( też z mojego bloga). Jest nawet od niej gorsza! I to mnie właśnie najbardziej ciekawi, dlaczego Harry nie może z nią zerwać. Jako to tajemnica, która trzyma go przy niej. Mam nadzieję, że szybko to wyjaśnisz, bo powoli wyrywam sobie włosy z głowy.
    Fajnie, że ostatnie trzy rozdziały były krótsze od reszty. Na serio piszesz bombowo, tylko pisz krótsze, takie jak 12 czy 13. Bardzo długie są męczące i zwykle w trakcie czytania muszę robić sobie przerwy, a potem nie wiem gdzie skończyłam itd.
    I jeszcze jedno, co trochę mnie denerwuje, a mianowicie-brak przecinków. Musisz sobie o tym poczytać, gdzie się je stawia, a gdzie nie. Zauważyłam jednak, że ostatnio się poprawiłaś, jednak gdzieniegdzie ich brakuje. Szczególnie przed słowem "który", czy "ale". Przecinki stawia się też przed imiesłowami, np. Spojrzałem na nią, pijąc herbatę. Przed " pijąc" musi być przecinek, bo to imiesłów. Tak samo, kiedy w zdaniu są dwa lub więcej czasowników, np. Gdy dotarliśmy na miejsce, zobaczyłem moich przyjaciół. Musisz o tym poczytać, bo to ważne. Tak samo stawia się je przed niektórymi spójnikami. Musisz się douczyć. No to tyle. Myślę, że cię tym nie zanudziłam.
    I mam jeszcze do ciebie nietypowe pytanie. Oglądasz Pamiętniki Wampirów? Bo zauważyłam kilka postaci z tego serialu, na przykład Megan czy mama Amy. Poza tym w opowiadaniu pojawiło się imię Caroline, z którym jak na razie spotkałam się tylko w tym serialu. No i piosenki, które też sie a nim pojawiły. Pytam z ciekawości, bo kocham The Vampire Daries.
    Okey, już nie zanudzam. Mam nadzieję, że nie usnęłaś, czytając moje wypociny xd. Na pewno będę czytać twoje opowiadanie, bo jest genialne! I będę od teraz komentować każdy nowy rozdział, więc przygotuj się, hihi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na początku wielkie WOW dla kilometrowego komentarza! :D naprawdę bardzo poztywnie mnie zaskoczyłaś i dziękuję Ci, że napisałaś :) to faktycznie bardzo miło dostawać takie komentarze!

    Z przecinkami jak najbardziej się zgodzę. To mój słaby punkt i doskonale zdaję sobie sprawę, że jest mase błędów interpunkcyjnych xd ale pracuję nad tym i dziękuję, że mi to wypomniałaś!
    Co do tego, że bedziesz tutaj zaglądać to ogromnie się cieszę! :)
    I mam dla Ciebie dobrą (chyba) wiadomość :) mianowicie założyłam właśnie bloga fantasy ;) od dawna to planowałam i teraz była okazja.
    Zapraszam --> http://i-hear-your-voice-somewhere-behind-me.blogspot.com/?m=1
    I tam będą pamiętniki wampirów ;)
    Co do tego czy oglądam to nie xd tzn. Kiedyś kilka lat temu obejrzałam z kuzynką kilka odcinków, ale na tym się skończyło.
    Caroline wyszło od tego, że kiedyś pisała opowiadanie o dziewczynie która właśnie miała na imię Carly. Tam również była związana z Niallem i postanowiłam ją tu wcisnąć ;) dlaczego nie!
    Clarie Holt u mnie zawsze będzie grała "tą złą" bo po prostu jej osoba taką mi przypomina. A zdjęcie mamy Amy wzięła po?prostu z Internetu. Nawet nie wiedziałam, że wystąpiła w Pamiętnikach ;) wpadnij na drugiego bloga!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, a myślałam, że oglądasz, hihi! Na drugiego bloga oczywiście, że wpadnę, no bo skoro to fantasy...

      Usuń