Menu

sobota, 16 maja 2015

19. "Czy zrobiłem coś głupiego? Tak, dziewczyno jeżeli to zepsułem, po prostu powiedz mi, co zrobiłem. Rozpracujmy to razem. Musi być jakiś sposób byś chciała mnie tak jak wcześniej".

POV Liam



Chodziłem nerwowo w kółko, czując jak pocą mi się ręce. Jeszcze nigdy tak się nie denerwowałem, a mój strach przed porażką niczemu nie pomagał. Odpiąłem jeden guzik pod szyją mojej czarnej koszuli, przeczesując włosy dłonią.
- Gdzie on do cholery jest?!- krzyknąłem, nie wytrzymując narastającego napięcia. Zauważyłem, że Niall, który był zajęty podłączaniem sprzętu aż podskoczył na dźwięk mojego donośnego, pełnego napięcia głosu. Bałem się. Tak cholernie się bałem, że coś nie wyjdzie, a w dodatku on jeszcze tak długo nie wracał.
- Stary, spokojnie. Przecież zaplanowałeś wszystko co do sekundy. Harry na pewno zaraz przyjdzie, a Amy będzie zachwycona.- poczułem jak Zayn kładzie na moim ramieniu dłoń i uśmiecha się lekko. Skinąłem tylko głową, przełykając ślinę. "A co jeśli to wszystko na nic? Co jeśli to za mało?". Biłem się ze swoimi myślami, kiedy nagle moim oczom ukazała się burza loków na którą tak upragnienie czekałem. Teraz jednocześnie nienawidziłem chłopaka i uwielbiałem go. Jednak to pierwsze wzięło wodzę nad tym drugim.
- Styles! Gdzieś ty był? Nie mamy czasu! Trzeba jeszcze tyle zrobić. Jeśli nie wyjdzie, to chyba...
- Liam! Zamknij się i daj mi coś powiedzieć. Wszystko się uda. Zaprowadziłem Amy do dziewczyn, które mają ją tutaj przyprowadzić, kiedy damy im znać. Ona niczego się nie domyśla. Wszystko będzie dobrze.- brunet starał się mnie uspokoić, a ja dopiero teraz zauważyłem, że z odkąd tu wszedł z jego twarzy nie znika uśmiech. Zmarszczyłem brwi, ale nie zapytałem o co chodzi. Miałem teraz ważniejsze sprawy na głowie. Tak bardzo chciałem, aby wszystko poszło po mojej myśli. Planowałem to bardzo długo. Cholernie brakowało mi Amandy. Od zawsze była dla mnie jedną z najważniejszych osób w życiu. Tak zostało do teraz. Nie chciałem się z nią kłócić. Było mi z tym źle i cholernie za nią tęskniłem. Nie mogłem jej stracić po raz kolejny, ale wiedziałem, że zwykłe "przepraszam" nie wystarczy. Chciałem jej pokazać ile dla mnie znaczy. Tym razem nie pozwolę jej tak łatwo odejść.



POV Harry



Stałem na środku sali z wielkim bananem na twarzy, chociaż Liam jeszcze przed chwilą wydarł się na mnie. Dzisiaj nic nie było w stanie zepsuć mojego humoru. Spędziłem najcudowniejsze chwile mojego życia, ale wiedziałem, że musi to zostać tylko między nami... Zresztą nie miałem pojęcia czy to coś w ogóle zmienia. Nie chciałem nawet myśleć co by było gdyby Megan się dowiedziała... I Liam. Na pierwszy rzut oka widać, że nie tylko ja darzę Amy uczuciem. Ale to ja zauważyłem jak Liam na nią patrzy. To ja zauważyłem jak reaguje, kiedy jest blisko, kiedy jej dotyka, kiedy czuje jej zapach... Tak nie reaguje się na przyjaciół. "Ty coś o tym wiesz Styles, prawda?". Zaśmiałem się pod nosem na tę myśl, ale uśmiech automatycznie zszedł mi z twarzy, kiedy uświadomiłem sobie co to znaczy. Zagrożenie. A jeśli w pobliżu jest zagrożenie, to nie oznacza to nic dobrego. Ciekawiło mnie tylko czy ktoś jeszcze dostrzegł to jak on na nią patrzy? Byłem ciekaw, czy tylko ja zauważyłem z jakim uczuciem o niej opowiada? Czy tylko ja zauważyłem, że trzyma na komodzie obok łóżka ich wspólne zdjęcie? Być może. Ale to był jedyny plus tego czym się zajmowałem. Nauczyłem się obserwować, aby potem zaatakować w najodpowiedniejszym momencie. Tyle, że tym razem nie miałem zamiaru atakować. Tym razem nie miałem zamiaru dać losowi wybierać za mnie. Tym razem to ja miałem władzę. Jak na razie i tak byłem górą.
- Dopnij guziki Romeo, bo zaraz ktoś się połapie.- usłyszałem tuż nad uchem głos Louisa, a zaraz potem przeniosłem wzrok na dół, gdzie faktycznie odpięte były trzy guziki. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie znajdowały się one na środku. Szybko je zapiąłem i posłałem brunetowi dziękczynne spojrzenie. Musiały się odpiąć, kiedy razem z Amy wylądowałem na ziemi. Po raz kolejny się zaśmiałem i w wyśmienitym humorze ruszyłem wraz za chłopakami. Przedstawienie czas zacząć.




POV Amy


 Siedziałam w kafejce, pijąc latte i po raz kolejny ponawiając próbę dowiedzenia się czegokolwiek od siedzących obok dziewczyn.
- Więc... powiecie w końcu co jest grane? Zachowujecie się co najmniej dziwnie. Harry gdzieś zniknął, chłopaków nie widziałam w ogóle. Nawet moja córka ma przede mną tajemnice!- pogroziłam palcem Mii, która ze smakiem zajadała loda. Mała zaśmiała się, a wraz z nią nasza czwórka. Na prawdę byłam ciekawa o co chodziło. Nie byłam idiotką i domyślałam się, że ma to związek ze mną i moimi urodzinami, ale mimo to i tak byłam cholernie ciekawa dlaczego jest w to zaangażowane tyle osób. Nikt nie chciał mi nic powiedzieć i to mnie okropnie irytowało.
- Spokojnie, skarbie. Wszystko w swoim czasie.- zagadała Perrie, która zaprzyjaźniła się z czarnowłosą dziewczynką. Widać, że świetnie się dogadywały. Zresztą, każdy pokochał Mie. No bo jak można nie kochać tak cudownego dziecka?
- Wiedźmy.- mruknęłam pod nosem, ale sądząc po morderczych spojrzeniach dziewczyn mogłam się domyślać, że to słyszały. Po raz kolejny wybuchłyśmy śmiechem, ale przerwał nam telefon Gemmy.
- Tak? Dobrze. Będziemy za trzy minutki. Do zobaczenia!- powiedziała z entuzjazmem do osoby po drugiej stronie i rozłączając się posłała nam szeroki uśmiech.
- Gotowa?- nie zdążyłam odpowiedzieć, bo niemal natychmiast Carly chwyciła mnie za rękę i wyprowadziła z kafejki. Nie miałam czasu nawet pomyśleć, a co dopiero coś powiedzieć. Nie wiem która z nich to zrobiła, ale poczułam jak ktoś zawiązuje mi na oczy opaskę. Uśmiechnęłam się na wspomnienie zdarzenia zaledwie sprzed godziny. Zagryzłam wargę, niemal czując na swoich ustach jego malinowe wargi. Zastanawiałam sobie czy to coś zmienia. Przecież on jest z Megan, a jednak stało się...
- Już.- nie mam pojęcia jak to się stało i kiedy tu doszłyśmy, ale w pewnym momencie poczułam jak opaska zostaje zdjęta, a ja uchyliłam powieki. Moim oczom ukazała się pięknie ustrojona sala. Wszędzie dookoła były świece, a w całym pomieszczeniu panował półmrok. Przede mną widniała scena, a na ścianie wisiał ogromny rzutnik. Na drewnianym podeście zauważyłam pięć krzeseł i gitarę. Gdzieś za sobą usłyszałam polecenie, abym usiadła. Tak też zrobiłam i po chwili w sali zapanowała całkowita ciemność. Gdzieniegdzie zaczęły płonąć świeczki, ale nie byłam w stanie dojrzeć kto je zapala. Czekałam na rozwój zdarzeń. Po chwili ekran zaczął się stopniowo rozjaśniać. Zobaczyłam wielki napis "Dla naszej słodkiej wariatki" na co zaśmiałam się cicho. Dalej zaczął się filmik. Moim oczom ukazała się wesoła mordka Louisa, który trzymając kamerę opowiadał o tym jaki to jest seksowny i żałuje, że nie ma go na filmie bo musi trzymać kamerę. Po chwili dołączyła do niego biegnąca Mia, która zaczęła grać na gitarze, a po chwili dołączył do niej także Harry, który po "występnie" zaczął składać mi życzenia. To samo zrobił Zayn i Niall, którzy z kolei tańczyli kaczuszki. Później mignęła mi Perrie i Caroline, które pokazywały jak potrafią piec tort "for me" jak to ujęły. Nagle znikąd pojawiła się Gemma i zaczęła skakać po łóżku i robić dziwne miny. Nagle ekran zgasł i kiedy myślałam, że to koniec na ekranie wyświetlił się napis "to jeszcze nie koniec". Siedziałam cierpliwie czekając na dalszy ciąg wydarzeń. Ekran ponownie zaczął się rozjaśniać i tym razem pojawiłam się na nim... ja. Jako mała dziewczynka, biegająca na bosaka po plaży. Zatkałam usta dłonią, aby się nie rozpłakać. Po chwili do małej mnie podbiegł chłopczyk, który był młodszy o rok. Kolejne urywki pokazywały wciąż mnie i chłopczyka, kiedy dorastaliśmy. Trwało to kilkanaście minut i nawet nie wiem kiedy po moich policzkach zaczęły spływać słone krople. Doskonale rozpoznałam tego chłopczyka i nie było to miłe uczucie. Zaczęło mi tego wszystkiego brakować. Wspólnych spacerów, wygłupów. Zastanawiałam się tylko po co to wszystko... I wtedy usłyszałam głos. Jego głos.
- Witaj Amy. Zastanawiam się od czego zacząć. Może od tego, że strasznie pocą mi się ręce i ledwo trzymam mikrofon, ale to szczegół...- odchrząknął, a ja zaśmiałam się pod nosem.
- Chciałem życzyć ci wszystkiego najlepszego, ale jakoś nie mam odwagi wyjść zza tej kurtyny i powiedzieć ci tego osobiście, bo boję się, że mogę nie wyjść z tego cało.- po raz kolejny na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- To może przejdę do rzeczy. Napisałem dla ciebie piosenkę. Może nie jest idealna, bo raczej pisaniem zajmuje się Harry, no ale... sama ocenisz. Dobra Harry zrobić więcej niż tylko mi pomógł, ale ciii...- po tych słowach znów nastąpiła ciemność i chwilę potem na sceny wyszedł chłopak. Był to Zayn, który zaczął swoją zwrotkę.









Going out tonight,
Changes into something red
Her mother doesn’t like that kind of dress
Everything she never had, she’s showing off



Posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam i usiadł na krześle. Po nim na scenę wszedł kolejny chłopak. Tym razem był to Liam. Uśmiech zszedł z mojej twarzy, kiedy zaczął podchodzić do swojego krzesła, a serce zaczęło bić mi dziesięć razy szybciej.





Driving too fast
Moon is breaking through her hair
She’s heading for something that she won’t forget.
Having no regrets is all that she really wants 




Patrzył mi głęboko w oczy i posłał lekki uśmiech. Onieśmielona spuściłam wzrok, ale zaraz go uniosłam, kiedy usłyszałam głos kolejnej śpiewającej osoby.



We’re only getting older baby
And I’ve been thinking about it lately
Does it ever drive you crazy
Just how fast the night changes?
Everything that you’ve ever dreamed of
Disappearing when you wake up
But there’s nothing to be afraid of
Even when the night changes
It will never change me and you



Kiedy śpiewał, cały czas wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Domyśliłam się, że piosenkę tak na prawdę napisał Harry. Zachowywaliśmy sie jakbyśmy byli tam sami. Tylko ja i on. W tym momencie nie obchodzili mnie inni. Z transu wyrwał mnie dopiero głos Louisa który pojawił się na scenie.



Chasing it tonight
Doubts are running around her head
He’s waiting, hides behind a cigarette
Heart is beating loud and she doesn’t want it to stop


Uśmiechnęłam się do niego i słuchałam dalej. Tym razem Nialla.



Moving too fast
Moon is lighting up her skin
She’s falling, doesn’t even know it yet
Having no regrets is all that she really wants



Potem znów głos zabrał Harry. Tym razem jednak przeniosłam wzrok na Liama ktory wpatrywal się we mnie z niepokojem. Uniosłam lekko kąciki ust, na co on wyszczerzył się jeszcze bardziej. Kiedy skończyli, zauważyłam jak szykują się aby do mnie podejść. Na początku życzenia złożył mi Zayn, Niall, a Lou życzył mi "wytrwałości i abym hamowala swoje popędy seksualne" (?) Zmarczyłam brwi i zrobiłam minę w stylu "co?" ale on tylko się zaśmiał. Potem podszedł Harry który przytulił mnie i pocałował w policzek, na co Lou wymienił z Gemmą dziwne spojrzenie. Znowu. Nie przejęłam się tym i w napięciu oczekiwałam na ostatniego chłopaka. Bałam się tego spotkania. Cholernie się bałam, ale też byłam szczęśliwa, że w końcu go zobaczę. Kiedy rozglądałam się w poszukiwaniu przyjaciela, poczułam na swoich plecach czyjąś dłoń. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się ogromny misiek. Zaśmiałam się i zabrałam pluszaka, odsłaniając tym samym uśmiechniętą mordkę. Mimowolnie odwzajemniłam uśmiech.
- Dziękuję, ale wiesz, że to nie było konieczne.- powiedziałam, uciekając wzrokiem. Bałam się mu spojrzeć w oczy. Wciąż pamiętałam, że od mojego wyjazdu do Afryki dzielił nas gruby mur i o tym co powiedział o mnie w wywiadzie.
- Wiem. Ale chyba należą ci się wyjaśnienia.- uniosłam wzrok, łapiąc z nim krótki kontakt wzrokowy. Skinęłam głową i czekałam na to co powie.
- Cholernie za tobą tęsknię Amy. Nie mogę pogodzić się z tym, że tak to się skończyło. Żałuję, że nie było mnie przy tobie przez ostatnie kilka miesięcy, ale ten czas pozwolił mi zrozumieć ile tak na prawdę dla mnie znaczysz. Nie chcę cię znów stracić. To co wyczytałaś w Internecie to brednie. Kłamstwa wyssane z palca. Owszem powiedziałem tak, ale nie wiesz jaką trudność mi to sprawiło. Wytwórnia chciała zrobić wokół nas trochę szumu i wypadło na mnie. Miałem udawać, że jestem w szczęśliwym związku. Nie podobało mi się to, szczególnie, że to ty ucierpiałaś najbardziej, ale nie miałem wyboru. Inaczej wytwórnia zerwałaby kontrakt.- uniosłam wzrok, napotykając jego czekoladowe tęczówki. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Wróć, Amy. Z Dercy nie łączy mnie nic oprócz przyjaźni. Ona o tym doskonale wie.- szepnął, łapiąc mnie za rękę. W tym samym momencie do pomieszczenia weszła dziewczyna. Brunetka, widząc Liama natychmiast do niego podbiegła, rzucając mu się na szyję. Usłyszałam jak Lou klnie pod nosem, a ja spojrzałam zdezorientowana na parę przede mną.
- Li! Misiaczku!- krzyknęła dziewczyna, a ja wiedziałam, że skądś ją kojarzę.
- Wie?- zapytałam, przełykając ślinę. Po raz kolejny mnie okłamał. Czułam narastającą złość. Liam popatrzył na mnie ze skruchą i przeniósł wzrok na swoją "niby" dziewczynę.
- Dercy? Co ty tutaj robisz? Mówiłem ci, że dzisiaj jestem zajęty.- warknął i wyraźnie było widać, że się zdenerwował. Dziewczyna oblizała się, co miało chyba wyjść kusząco, a wyszło obrzydliwie. Przewróciłam oczami, czekając na wyjaśnienia. Dercy zmierzyła mnie wzrokiem i uśmiechnęła się sztucznie.
- No tak. Nie przedstawisz swojej dziewczyny koleżance?- spytała z sarkazmem. Uniosłam brwi, krzyżując ręce na piersi. Już sobie przypomniałam gdzie ją spotkałam. Postanowiłam grać w jej gierkę. Doskonale wiedziałam, że dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego kim jestem.
- Cześć. Miło mi cię poznać Dercy. Jestem Amy. Przyjaciółka Liama, ale to już raczej wiesz. Pewnie sporo o mnie mówił, ja o tobie dowiedziałam się dopiero teraz. Czy to nie zabawne?- spytałam śmiejąc się. Widziałam, że dziewczyna kipie ze złości. Gdzieś z tyłu za sobą usłyszałam ciche śmiechy.
- Nie wiem o czym mówisz. Jestem z Liamsiem bardzo szczęśliwa. Dziwne, że nic nie mówił o naszym związku swojej przyjaciółce.- zaakcentowała ostatnie słowo.
- Dercy. Ona wie.- zauważyłam jak Liam przewraca oczami, a dziewczyna otwiera buzie ze zdziwienia. Poczułam jak ktoś podbiega do mnie i obejmuje w pasie. Spojrzałam w dół i napotkałam czekoladowe tęczówki Mii. Posłałam jej lekki uśmiech, uświadamiając sobie, że pewnie skojarzyła "niemiłą" panią z recepcji w studio chłopaków.
- O jej! Jaka cudna murzynka! Witaj czekoladko.- klęknęła Dercy i wymusiła sztuczny uśmiech. Prychnęłam, a Mia zmarszczyła brwi.
- Nie jestem murzynką, tylko afroamerykanką. A ty nazwałaś mnie bachorem! Nie lubię cię.- fuknęła mała i pobiegła zapewne do Gemmy. Widać było, że Dercy się zmieszała, a ja dziękowałam w duchy, że mała okazała się taka stanowcza.
- Cóż. Dziecko zawsze pozna złe intencje jak to mówią.- rzekłam.
- Chwila. O co właściwie chodzi?- spytał Liam, a Dercy przewróciła oczami.
- Chodzi o to, że wytwórnia nie mogła ci znaleźć gorszej laski do udawania kochającej dziewczyny. Ale nie będę się skarżyła.- rzekłam i postanowiłam zrobić coś, co zdenerwuje ją jeszcze bardziej. Chciałam ją sprowokować.
- Nie powiem, że miło było cię poznać. A teraz możesz ruszyć swoje szanowne cztery litery, bo zasłaniasz mojego Liamsia.- starałam się brzmieć jak najbardziej słodko. Widziałam jak Dercy o mało nie płonie, a Liam z trudem powstrzymuje śmiech. Dziewczyna posłała mi mordercze spojrzenie i wycofując się, chciała pocałować Liama w policzek, ale ten się odsunął co jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło. Ruszyła szybkim krokiem ku drzwiom gdzie Lou szeptał coś Mii na ucho. Kiedy Dercy przechodziła obok niej, dziewczynka potknęła się o własne nogi i wylała cały napój , który trzymała w ręce na wściekłą dziewczynę. Otworzyłam usta, a kiedy upokorzona dziewczyna wyszła Lou i Mia przybili sobie piątkę, a ja spojrzałam na Liama po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Potem bez namysłu wtuliłam się w bruneta.
- Dziękuję, że wróciłaś.- szepnął do mojego ucha, a ja uśmiechnęłam się i objęłam go jeszcze mocniej. Nie wiem ile tkwiliśmy w tym uścisku, kiedy usłyszałam spanikowany głos Caroline.
- Amando!- odwróciłam się i marszcząc brwi spojrzałam na nią. Klęczała na ziemi obok Perrie i chłopaków, a Lou w ramionach trzymał nieprzytomną dziewczynkę z której nosa płynęła krew. Trzymał w ramionach moją małą córcię.




Mały Liaś <3


Witam moje mordencje! :D Mam dla was kilka nowych newsów :)
A więc... nie wiem czy was to interesuje, ale wybrałam szkołę średnią! :D Nareszcie ;p Tylko teraz czekać, czy dostanę się na mój ukochany biol-chem! :D Poinformuję was 3 lipca ;)
Chciałam wam też przekazać, że zaszalałam i wysłałam zgłoszenie do zwiastunowni xD zobaczymy jak sprawdzę się w robieniu zwiastunów :) Niebawem powstanie kolejny blog, ale o tym będę informowała na bieżąco :) A teraz- co sądzicie o rozdziale? Liam i Amy pogodzeni. Ale Harry czuje zagrożenie. Co z tego wyniknie? Co z Dercy? Czy dziewczyna zechce się zemścić? A co z małą "czekoladką"? Co się stało? :o
Na koniec proszę o skomentowanie tego rozdziału przez WSZYSTKICH którzy czytają :) Może być zwykłe "super", byle by było ;) Po prostu widzę po sondzie po prawej stronie, że 5 osób zaznaczyło "tylko czytam" i jestem ciekawa ile was tu tak na prawdę jest xD Bałdzo proszę ;c Pozdrawiam i do następnego!ps. Zaktualizowałam zakładkę "bohaterowie" :)







19 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze napisana kolejna część :D!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, tegosie nie spodziswałam :o ona ma przeżyć !!! Bo jak nie to znajde i zabije !!! A rozdział cudowny *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. NIE! Niemożliwe ;o co sie dzieje z Mia? I myślę, że Liam i Amy nie będą razem... ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny :), Umiesz utrzymywać napięcie dzięki czemu z niecierpliwością czeka się na następny rozdział i chętnie wraca do opowiadania nawet po dłuższym czasie. Oby tak dalej ! Duuużo weny :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :) czekam na więcje :) Zapraszam do siebie : swiat-wedlug-pauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Co z Mią?! :0 Nie gadaj ze umrze. :'( Niech wszystko bedzie dobrze.... Czekam na nastepny! Weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne ❤ Amy musi być z Harrym, a z Mią będzie ok, prawda? ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zawsze ciekawszy i bardziej ekscytujące ale zaczynam sie denerwować co z mała czy umrze a co teraz z Harrym co dalej ??? Pisz kochana zycze weny))) i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaa Kocham too <3 Mam nadzieję, że Amy będzie z Liamsiem haha a z Harrym Przyjaciółmi ;D Mała Nie Może umrzeć ! Ona jest taka Kochanaa i Cudowna :3 Muaaa haha Czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej, ojej, ojej. Rozdział był tak zawalisty, tak zajebiszczasty, że przeczytałam go w kilka minut! Aż zdziwiłam się, że tak szybko się skończył! Tyle się działo. Na samym początku napiszę, że kocham Louisa! Jego życzenia były genialne! A Mia jest taka urocza! Ale nagadała tej porąbanej dziuni! Tylko tak mi się szkoda zrobiło, bo myślałam, że to przyjęcie dobrze się skończy! Kurde, zauważyłam, że zwykle, kiedy dzieje się jakaś ważna uroczystość, zwykle coś idzie nie tak. Przed chwilą oglądałam The Vampire Daries, gdzie był ślub, który również zakończył się porażką ( zmarła panna młoda). I tu też przeczuwałam, ze coś się wydarzy. Na początku myślałam, że Amy po prostu nie wybaczy Liamowi. Ale nie sądziłam, że przyjdzie Dercy, a później coś stanie się Mii. Wiem, że jej nie uśmiercisz, prawda? Nie zrobisz nam tego? Za bardzo nasz lubisz :) Wydaje mi się, że to przez chorobę małej.
    " Moim oczom ukazała się wesoła mordka Louisa, który trzymając kamerę opowiadał o tym jaki to jest seksowny i żałuje, że nie ma go na filmie bo musi trzymać kamerę." to chyba wygrało wszystko. Naprawdę rozdział był cudowny, jejku, masz taki ogromny talent! I chcę ci jeszcze raz podziękować, za twoje mega długaśnie komentarze na moim blogu, bo dają mi takiego wielkiego kopa w dupę.
    Jesteś wielka! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Choć nie przepadam za 1D to czytam to opowiadanie i strasznie się od tego uzależniłan XDXD

    OdpowiedzUsuń
  12. wspaniały rozdział <3 mam nadzieję że Mii nic nie będzie ! :O myślę że Liam i Amy nie będą razem.. ona raczej czuje coś do Harrego :P zastanawiam się co będzie kiedy megan się dowie o wszystkim :D z niecierpliwością czekam na następny :* i weny życzę ^^ /Marcysia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę smutno na końcu, bo co z mala ? Ale ogólnie super ! Czekam z niecierpliwością na kolejny !! / Kate .

    OdpowiedzUsuń
  14. Mia musi żyć. Wszystko z nią będzie dobrze i Amy będzie z Harrym a Liam to zaakceptuje i nadal będą razem spędzać czas jak przyjaciele

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeanalizowałam kazdy szczegół zwiastunu:
    ,,Ile potrzeba by zapomnieć... Ile czasu potrzeba, aby oderwać się od wspomnień... i przeszłości.. która nigdy nie wróci'' - Przeszlość nigdy nie wroci, czyli można to wziąć, że Liam nie będzie z Amy
    I już się cieszyłam a tu nagle ,,A co jesli jednak wróci?'' NO NIE!
    ,,A jeśli pojawi się ktoś komu możemy zaofiarować ( zaoferować ) więcej'' ~ Harry <3
    ,,Ktoś komu jesteśmy w stanie pomóc oderwać sie od przeszłości...'' TYLKO JAKA TA PRZESZŁOŚC? CZEKAM AŻ NAM JĄ UKAŻESZ :))
    ,,Uciekniesz...
    Odejdziesz...'' KTO? SYSIA KTO?
    NIE NIE I NIE! Przez ten zwiastun wiem jesze mniej.. KOLEJNE ROZDZIAŁY PROSZE <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko mam nadzieję że mii nic nie jest . Oo mam nadziejęże Liam będzie z Amy . Oni są tacy słodcy *,* <3 ! :D

    OdpowiedzUsuń